Na temat naruszania własności intelektualnej przez internautów mówi się i u nas i w mediach dość systematycznie. Tym razem temat „udostępnianie filmów” poruszymy z powodu artykułu na łamach Dziennika Internautówl – Prokuratura na tropie internautów udostępniających filmy „Witaj w klubie” i „Najwyższy wyrok”.
Udostępnianie filmów może być źródłem problemów!
Dlatego nim opiszemy w skrócie o co chodzi pierwsze przesłanie. Jest Netflix, jest Hulu, można dostać się do HBO Go czy HBO Now. Mamy tyle fajnych alternatyw do tego by oglądać filmy wygodnie i w dobrej jakości. Nie ściągajcie! Ściągając udostępniacie i narażacie się na niepotrzebne kłopoty! A już korzystanie z sieci torrent i P2P pod własnym, domowym adresem IP zakrawa na duże ryzykanctwo.
Do tej pory zwykle było tak, że najbardziej narażeni na celownik kancelarii prawnych „walczących” z piratami w Polsce byli Ci z Was, którzy pokusili się na „darmowe” seanse Polskich produkcji. Pisaliśmy o tym już wielokrotnie przy okazji np. nalotów Policji na internautów którzy ściągnęli/udostępnili film „Czarny czwartek”. Wszystko wskazuje jednak na to, że zachodni właściciele prawa autorskich i lokalni dystrybutorzy zaczynają mieć dość.
Gdy połączymy to z faktem, że ściganie Internautów nie jest drogie (kancelarie są opłacane z odszkodowań) oraz, że jest co najmniej kilka kancelarii prawnych w kraju, które z takiego procederu żyją, należy się spodziewać większych ilości takich akcji. Wręcz można przypuszczać, ze prawie każdy tytuł będzie w ten sposób „chroniony”.
Teraz na celowniku prokuratury znaleźli się Ci, którzy mieli nieszczęście pokazać swój adres IP w sieciach torrent przy okazji ściągania filmów „Witaj w klubie” i „Najwyższy wyrok”.
Co więcej okazuje się też, ze nie tylko użytkownicy torrentów są łatwi do namierzenia. Jak czytamy w artykule DI „problemy mogą mieć także internauci udostępniający w sieci filmy „Witaj w klubie” (dramat z Jaredem Leto) oraz „Najwyższy wyrok” (film akcji ze Stevenem Seagalem). Prokuratura mogła otrzymać dane internautów, którzy nie tylko udostępniali film przez BitTorrent, ale także za pomocą Chomikuj.pl„.
Kancelarie prawne to jedno. Często faktycznie zjawisko będzie zahaczać o tzw. copyright trolling. Ale wezwanie z prokuratury to już inna para kaloszy.
Kancelaria prawna nie zabierze Wam komputera do badania na potrzeby śledztwa. Prokuratura już może tak zrobić… a wiecie jak długo czeka się u nas na zwrot sprzętu?
Co więcej, w opisanym przypadku sprawa wygląda dla Internautów poważniej. Kancelaria reprezentująca interesy producenta filmów czeka na zakończenie śledztwa prokuratury a potem mając już silny argument w ręce będzie pozywać internautów do sądu cywilnego. I tu jednak są aspekty budzące wątpliwość. Kancelaria chce np. odszkodowania od właściciela niezabezpieczonego routera, w przypadku umorzenia sprawy karnej.
Z naszego punktu widzenia najlepiej zabezpieczyć się przed potencjalnymi kłopotami w dwojaki sposób.
Po pierwsze nie ściągać, nie udostępniać i nie chomikować. Po drugie korzystać z Internetu tak, by Wasz adres IP nie pojawiał się gdy nie musi. Nigdy nie wiadomo w jakiej bazie danych się znajdzie i z czego potem trzeba będzie się tłumaczyć. Bywały już i takie sytuacje, ze adres IP „zaplątywał” się na listę dostarczaną przez operatora, choc nie miał związku ze sprawą.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.